OBÓZ, obóz, no i po obozie. :P

Ech, obóz... Jeszcze miesiąc temu odpoczywałyśmy na pryczach po pionierce - aż nie można uwierzyć! Trochę to dziwne, ale każdy chyba się ze mną zgodzi: są takie momenty w codziennym życiu, że chciałoby się cofnąć w czasie, usiąść na pomoście i pomoczyć nogi w wodzie, zjeść dobry obiad pani Beatki, czy po prostu położyć się na materacu przed namiotem i pośmiać z przyjaciółmi...
Na razie jednak, przejdźmy do rzeczywistości. :) Oto kilka fotek z tegorocznego obozu...
 Mam nadzieję, że przy oglądaniu tych zdjęć przypomną Wam się te wspaniałe chwile, które spędziłyśmy razem... :D 

Ach, zaciosy...

Nie ma to jak rozkładanie namiotu! :)

Powertape rządzi! :D

Myjnia w robocie. :P

Świdrowanie... Najfajniejsza rzecz na świecie. :D

Miło jest czasami wrócić wspomnieniami do domu... :)

Plan namiotu = bardzo ważna rzecz.

 Uparty maszt!

Drzewo - mój najlepszy przyjaciel. :P

Piłowanie wcale nie jest takie proste!

Nasz piękny śmietnik...

... I tablica ogłoszeń...

Nasza brama bez drzwi...

...A tutaj już z drzwiami. :)

Wokół masztu musi być coś porządnego. :)

Gratulujemy Ekipie Szyszkowej! Nie ma to jak porządnie zrobiona zeriba! :D

To zdjęcie rozpoczyna sesję ze SŁUŻBY. :)

Oto i symbol baru, w którym:

pieliłyśmy grządki,

obierałyśmy ziemniaki,

(oczywiście było przy tym dużo radości! :D)

chociaż zamiatanie bywa czasami męczące... :P

aż w końcu, za naszą ciężką pracę dostałyśmy...

(dokumentacja oczywiście musiała być! :))

ZUPĘ FASOLOWĄ!!! :D

A na deser PYSZNE CIASTO. :)

Po posprzątaniu stołu...

...Zrobiłyśmy sobie fotkę z właścicielką baru. :D

(TO ZDJĘCIE UROCZYŚCIE ZAKAŃCZA SESJĘ ZE SŁUŻBY. :))

Agata wchodzi na drzewo...

...Co wcale nie okazuje się takie proste.

Agata prawie spadła z drzewa.

Jeszcze trochę...

Agata weszła na drzewo i utrzymała się na wysokości 2 metrów przez 4 sekundy. ZALICZONE! :D

Czas na wspólną fotkę na drzewie! :)